Biwakowe przedpołudnia były pracowite, całe wypełnione zajęciami tanecznymi z instruktorem tańca Eugeniuszem Kurasińskim. Młodsze grupy ćwiczyły głównie polkę, a najstarsza grupa – poloneza. Na zasłużony relaks przychodził czas popołudniami. Pogoda dopisywała, więc nie zabrakło wypoczynku na plaży oraz na przyległym do niej terenie, gdzie miały miejsce liczne gry i zabawy.
Tradycją zespołowych biwaków jest też wieczór przy grillu i muzyce dudziarskiej. Jak co roku przybyli na niego dawni członkowie zespołu, by spotkać się, powspominać minione czasy i wspólnie potańczyć przy dudach.
Organizację biwaku wspierała m.in. gmina Włoszakowice z wójtem Robertem Kasperczakiem na czele.
Z. Dragan, A.A.